Karmienie piersią - z czym się wiąże?

Problemy z karmieniem miałam w sumie od początku, ale dzięki doradcy laktacyjnemu udało się pozbyć problemu.
W szpitalu żadna z położnych nie chciała dać mi dobrej rady, za to oferowały chętnie butelkę mleka modyfikowanego i karciły mnie za to, że nie umiem karmić...

Dlaczego nie karmiłam piersią?

Dlatego, że moje dziecko nie przyrastało odpowiednio na wadze, a ja męczyłam się, widząc jak płacze i się nie najada.
Dlatego, że nikt mi nie pomógł w przystawieniu małego do piersi od samego początku, a potem z racji zapalenia nie mogłam nadal go karmić.
Dlatego, że nikt nie wykazał się cierpliwością do mnie, tylko byłam traktowana jak wyrodna matka.
Dlatego, że zabrakło mi wsparcia osób bliskich.



Czy uważam, że nie powinno się karmić piersią?

Nie.

Czy uważam, że powinnam lepiej się przygotować do karmienia?

Nie. Byłam przygotowana odpowiednio, ale w trakcie karmienia zabrakło mi pomocy.

Czy uważam, że opieka w szpitalach nad karmiącymi jest odpowiednia?

Nie. Brakuje zaangażowania, wsparcia, współczucia i odrobiny czasu dla młodych mam.


Jestem jedną z wielu mam, które obarczono odpowiedzialnością za "złe karmienie", jednocześnie nie tłumacząc, jak wzorowe karmienie powinno wyglądać. Dlatego uważam, że opieka w szpitalach nie nadaje się do niczego i należałoby ją zmienić

1 komentarz:

  1. Interesujący wpis, myślę, że powinny przeczytać go wszystkie mamy karmiące. Słyszałam o tym, że karmienie piersią może nieś za sobą bolesne konsekwencje - krwawiące brodawki podczas karmienia czy podrażniona skóra piersi to problemy, z którymi boryka się współcześnie wiele młodych mam. Ostatnio dowiedziałam się jednak, że istnieją specjalne opatrunki, które ochraniają sutki i przyspieszają gojenie się podrażnień.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Życie z bobaskiem , Blogger